W sobotę 4 września, razem z Koleżankami i Kolegami z PWD w Gwoźdźcu, Filipowicach i Zakliczynie udaliśmy się na Podkarpacie.
Pierwszym przystankiem na naszej trasie była miejscowość Odrzykoń. Uczestniczyliśmy tam w warsztatach garncarstwa, podczas których wykonywaliśmy gliniane miseczki. Mówi się, że „nie święci garnki lepią” i szybko przekonaliśmy się, że to prawda. Niby wszystko wydaje się takie proste – ot, zwykła glina, plastikowa miseczka jako wzór… Co może pójść nie tak?! A czy wiedzieliście na przykład, że taką małą glinianą miseczkę można wykonać dwoma metodami – metodą wałeczków albo metodą kuleczek? My też początkowo nie mieliśmy o tym pojęcia . Na szczęście, czujne oko Instruktora w połączeniu z naszym wrodzonym talentem do tworzenia, dały oczekiwane efekty i każdy z nas swoją glinianą miseczkę w końcu ulepił. Oznaczyliśmy je swoimi inicjałami i zostawiliśmy na miejscu do wypalenia – wrócą do nas za miesiąc.
Po warsztatach kreatywnych przyszedł czas na zwiedzanie ruin położonego nieopodal Zamek „Kamieniec” Odrzykoń/Korczyna, który był niegdyś własnością Hrabiego Aleksandra Fredry. Autentyczna historia dwóch zwaśnionych rodzin zamieszkujących zamek stała się dla autora inspiracją do napisania „Zemsty” – chętnie czytanej, zabawnej, ale jednocześnie pouczającej lektury szkolnej. Oprócz samego zamku zainteresowało nas coś jeszcze – umiejscowiona obok sala tortur. Znajdowały się w niej wymyślne narzędzia i urządzenia, które w dawnych czasach niejednego rzezimieszka potrafiły skłonić do przyznania się do winy. Niektóre z nich udało nam się nawet „przetestować”
Z Odrzykonia pojechaliśmy do Krosna, gdzie zwiedziliśmy Centrum Dziedzictwa Szkła Krosno. Jest to niesamowite miejsce. Znajduje się tam huta szkła, w której powstają najróżniejsze szklane cudeńka – od zwyczajnych szklanek, przez wazony, aż po drobniejsze bibeloty. Ci z nas, którzy bacznie słuchali Pani Przewodnik, wzięli udział w konkursie i w nagrodę własnoręcznie wytłoczyli szklany talar. Niezapomniane doświadczenie! Na kolejnych piętrach ogromnego budynku Centrum mieszczą się stanowiska, na których utalentowani pracownicy zdobią te szklane cudeńka, szlifując je lub malując.
Po pysznym obiedzie, który zjedliśmy w pobliskiej restauracji Kasyno Restauracja Rodzinna, przyszedł czas na deser – i to nie byle jaki! W miejscowości Korczyna, do której w tym celu pojechaliśmy, znajduje się Pijalnia Czekolady M.Pelczar Chocolatier – miejsce absolutnie bajkowe. Z zewnątrz – zwykła kamienica w małym miasteczku. Po przestąpieniu progu – bajkowa kraina, w której czekolada jest dosłownie wszędzie i pod każdą postacią. Na wstępie obejrzeliśmy krótki film, który przybliżył nam proces powstawania czekolady, a później uczestniczyliśmy w warsztatach, podczas których samodzielnie przygotowaliśmy i ozdobiliśmy tabliczkę czekolady i czekoladowego lizaka. A potem był dalszy ciąg przyjemności, czyli degustacja.
Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, wróciliśmy do domu.