W dniach od 31 lipca – 3 sierpnia 2014 r. SPON BEZ BARIER zorganizowało wypoczynek dla wolontariuszy w miejscowości Piaski Drużków. Poniżej przedstawiamy relację z pobytu. Bez Internetu i telewizji tez można się bawić – o tym mogli się przekonać młodzi ludzie na co dzień współpracujący ze stowarzyszeniem BEZ BARIER w ramach wolontariatu
31.07.2014 (czwartek)
Punktualnie o 9 rano do busa „Bez Barier” wsiadła wesoła ekipa wolontariuszy – biwakowiczów razem z panią Małgorzatą Nowak i Ewą Jóźwiak ruszając na biwak do miejscowości Piaski -Drużków. Trasa niedaleka, więc minęła szybko i juz po 20 minutach staliśmy przed „zabytkowym” budynkiem w Ośrodku Harcerskim. Powitał nas druh Kordecki instruując o zasadach obowiązujących uczestników w ośrodku. Po wstępnym zapoznaniu z terenem rozlokowaliśmy się w pokojach, było ciasno, ale nie całkiem spartańsko jak ostrzegano. Po obiedzie spotkanie integracyjno-zapoznawcze, bo choć wszyscy jesteśmy wolontariuszami, to nie koniecznie znamy sie prywatnie. Były gry i zabawy, rozmowy i śpiewanie. Wieczorem, po kolacji zwiedzaliśmy okolicę, a zaplanowane ognisko przenieśliśmy na świetlicę, ponieważ wieczorny deszcz z burzami pokrzyżował nam plany. Już pierwszego dnia przekonaliśmy się, że można świetnie spędzić czas bez telewizora i Internetu.
01.08.2014 (piątek)
Rano, po śniadaniu pod komendą druha Kordeckiego wyruszyliśmy do lasu, by pracować społecznie na rzecz Ośrodka Harcerskiego. Upał był nieznośny, ale bardziej dokuczały nam wszelkie owady gryzące i na nic się zdały środki chroniące nas od ukąszeń. Po obiedzie wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę do Czchowa, przeprawiając się promem przez rzekę Dunajec. Podczas zwiedzania rynku miasta była chwila odpoczynku i ochłody przy fontannie. Pod wieczór zorganizowaliśmy wieczornica z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Pani Gosia wystąpiła w mundurze harcerskim i prowadziła spotkanie w podniosłej atmosferze. Były wspomnienia wydarzeń tamtych dni, opowieści o walkach i poświęceniu, o „Szarych Szeregach” i współczesnym harcerstwie oraz o tym, że nasz wolontariat to też służba i poświęcenie dla drugiego człowieka. Śpiewanie piosenek harcerskich i wojennym dopełniło powagi tamtych chwil i widać było przejęcie na twarzach młodzieży. Ten wieczór był wyjątkowy i zupełnie inny, słowa jakie słyszeliśmy i treść pieśni zmusił nas do refleksji i zastanowienia, pochylenia głowy nad historią i innego spojrzenia na teraźniejszość i przyszłość.
02.VII.2014 (sobota)
Dzień zaczęliśmy tradycyjnie do pysznego śniadania i późniejszego obiadu. Po obiedzie mieliśmy chwilę na odpoczynek, więc zbieraliśmy siły na nowe przygody, które na nas czekały. Po południu odbyliśmy spacer na kąpielisko „Chorwacja” w Jurkowie. Tam atrakcji nie brakowało. Ciepła woda, gorące słońce, miła atmosfera i naturalna opalenizna spowodowały, że każdemu humor dopisywał. Po powrocie z kąpieliska czekaliśmy, aż się ściemni i zaczęliśmy zabawę w podchody. Podzieliliśmy się na cztery patrole po 3-4 osobowy. Szliśmy przez drogę w lesie, gdzie kolejne drużyny sprytnie chowały wiadomości z zaszyfrowanymi zadaniami dla następnego patrolu. Do dyspozycji mieliśmy latarkę, by się nie zgubić i własny wzrok, by szukać wskazówek pozostawionych przez poprzedników. Dla większości z nas taka zabawa była całkiem nowym doświadczeniem. Chyba każdy śmiało może powiedzieć, że było to świetne przeżycie. Przy wieczornym ognisku podsumowaliśmy zadania, które miały wykonać poszczególne patrole. Takie zadania jak scenki, wierszyki i piosenki zostały przedstawione przy ognisku. Kreatywność ani na chwilę nas nie opuszczała, było naprawdę zabawnie. Następnie zjedliśmy kiełbaski z ogniska i zaczęliśmy śpiewanie piosenek. Śpiewy trwały do później nocy, a uśmiechy z buziek nie schodziły. Po całym dniu wrażeń wszyscy szybko zasnęli i tak zakończył się nasz trzeci dzień „piaskowej przygody”.
03.08.2014 (niedziela)
To już ostatni dzień naszego biwaku, czas minął jak z bicza strzelił. Po śniadaniu ostatnie spacery po okolicy i pakowanie. Do obiadu wszystkie manatki wylądowały w torbach, wspomnienia w głowach i na zdjęciach. Trochę smutno, że nasz pobyt już się kończy. Po obiedzie pożegnanie z Ośrodkiem, podziękowania dla gospodarza obiektu – druha Kordeckiego, obsługi kuchni i wyjazd ostatni raz w takim składzie na kąpielisko „Chorwacja”. Cztery dni przeleciały nie wiadomo kiedy, ale wiadomo, że ciekawie i niezapominanie. Dla niemal wszystkich było to zupełnie nowe doświadczenia, inna forma spędzenia czasu, poznanie znanych kolegów, koleżanek – wolontariuszy. Po wspólnie spędzonym czasie przy zabawie i pracy, więcej wiemy o sobie i innych, a to pozwoli lepiej współpracować na rzecz innych. Stanowimy teraz zgraną grupę, wiemy, że możemy liczyć na siebie, ujawniły się nowe talenty
Dziękujemy pani Małgorzacie Nowak za opiekę podczas pobytu, pani Ewie za współpracę i panu prezesowi Jerzemu Woźniakowi za to, że nas wspierał i odwiedzał w ośrodku.